Od ostatniego wpisu na Bublowni minął miesiąc... Cieszę się, że w końcu znalazłam chwilę by się tu pojawić i pokazać Wam co nowego w moim scrap kącie. Za mną ślubny maraton, na tę okoliczność powstały 2 exploding boxy oraz jedna tradycyjna kartka. Niestety przez nieustanny brak czasu, na porządne zdjęcia załapało się tylko jedno pudełko, pozostałe pamiątki były fotografowane w nocy, a nawet w drodze na ślub. To zaczynamy od boxa w kolorze fioletu i zieleni:
Po otwarciu pudełka również dominuje zieleń i fiolet. Jest też miejsce na pieniążki, życzenia i romantyczną sentencję. Oczywiście nie mogło zabraknąć zdjęcia pary młodej - mój ulubiony element exploding box.
I na zakończenie dowód, że się nie lenię, a działam. Zdjęcie kolejnego boxa robione w autobusie :) Niestety wnętrza pudełka nie dało się uchwycić aparatem, no cóż musi Wam wystarczyć to co wyszło.
Przydasie z moich zbiorów i od Piwi :)
Widzimy się wkrótce, szykuję kolejne kartki, pozdrawiam.
Ada
Śliczności! W oko wpadło mi pierwsze pudełko, bardzo lubię taką kolorystykę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńUwielbiam kartki w tym stylu a i kolor fioletowy trafiony w dziesiątkę
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:*
UsuńPiękne! ;) Pudełka są zachwycające a kartka w stylu vintage wyszła oblędnie! ;) I strasznie mi miło, że użyłaś mojego digi stempelka. ;)))
OdpowiedzUsuńNats, wybacz, że nie napisałam o digi stempelu, zapomniałam:( już się poprawiam:*
UsuńNo coś Ty kochana, nie ma problemu! :) Wspomniałam o tym tylko dlatego, że mi mił, że go użyłaś. ;)
UsuńAdaaa!!! My musimy sobie w końcu zrobić scrapujące popołudnie!!! No musimy poprostu!
OdpowiedzUsuńBoxy super! Szkoda, że środek drugiego pudła nie załapał się na zdjęciu bo z zewnątrz jest boski :) Muszę sprawić taki papier imitujący drewno.
Już niedługo wracam do Szczecina, więc na pewno coś wymyślimy, pod warunkiem, że mi nie uciekniesz :) też żałuję, że wnętrze drugiego pudełka nie zostało uwiecznione, było trochę inne niż w tym fioletowym :) a papier pochodzi z lipcowego kita.
UsuńNiezły maraton ślubny, zdecydowanie. A eksplodujące pudełka pyszne. Są lekkie i delikatne, a i podoba mi się to, że nie są naładowane - przeładowane dodatkami. Przyjemność patrzenia jest, a pewnie i przyjemność ich otwierania też była.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie:-)
jejku cudne te rzeczy wykonujesz :) ja bym się strasznie ucieszyła jakbym dostała coś takiego oryginalnego od kogoś ;) masz talent <3 wracaj wracaj bo tęskno za tobą w blogosferze :c
OdpowiedzUsuńjakie śliczne prace :) szczególnie to serduszko na wieczku pierwszego pudełka wpadło mi w oko ;) świetnie wygląda ;) i ramka w środku też :)
OdpowiedzUsuń