18 wrz 2014

ślubny maraton

Od ostatniego wpisu na Bublowni minął miesiąc... Cieszę się, że w końcu znalazłam chwilę by się tu pojawić i pokazać Wam co nowego w moim scrap kącie. Za mną ślubny maraton, na tę okoliczność powstały 2 exploding boxy oraz jedna tradycyjna kartka. Niestety przez nieustanny brak czasu, na porządne zdjęcia załapało się tylko jedno pudełko, pozostałe pamiątki były fotografowane w nocy, a nawet w drodze na ślub. To zaczynamy od boxa w kolorze fioletu i zieleni:





Po otwarciu pudełka również dominuje zieleń i fiolet. Jest też miejsce na pieniążki, życzenia i romantyczną sentencję. Oczywiście nie mogło zabraknąć zdjęcia pary młodej - mój ulubiony element exploding box.



I na zakończenie dowód, że się nie lenię, a działam. Zdjęcie kolejnego boxa robione w autobusie :) Niestety wnętrza pudełka nie dało się uchwycić aparatem, no cóż musi Wam wystarczyć to co wyszło.


Jednak światło w autobusie nie było takie złe. Fotografowanie prac w nocy to dopiero jest wyzwanie. Pomimo, że ze zdjęć nie jestem zadowolona, to z kartki bardzo. Wyszło trochę vintage - nietypowo dla mnie.


Użyte stemple od Nats, Novinka, Skarby Magielnicy
Przydasie z moich zbiorów i od Piwi :)

Widzimy się wkrótce, szykuję kolejne kartki, pozdrawiam.
Ada

12 komentarzy:

  1. Śliczności! W oko wpadło mi pierwsze pudełko, bardzo lubię taką kolorystykę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kartki w tym stylu a i kolor fioletowy trafiony w dziesiątkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne! ;) Pudełka są zachwycające a kartka w stylu vintage wyszła oblędnie! ;) I strasznie mi miło, że użyłaś mojego digi stempelka. ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nats, wybacz, że nie napisałam o digi stempelu, zapomniałam:( już się poprawiam:*

      Usuń
    2. No coś Ty kochana, nie ma problemu! :) Wspomniałam o tym tylko dlatego, że mi mił, że go użyłaś. ;)

      Usuń
  4. Adaaa!!! My musimy sobie w końcu zrobić scrapujące popołudnie!!! No musimy poprostu!
    Boxy super! Szkoda, że środek drugiego pudła nie załapał się na zdjęciu bo z zewnątrz jest boski :) Muszę sprawić taki papier imitujący drewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo wracam do Szczecina, więc na pewno coś wymyślimy, pod warunkiem, że mi nie uciekniesz :) też żałuję, że wnętrze drugiego pudełka nie zostało uwiecznione, było trochę inne niż w tym fioletowym :) a papier pochodzi z lipcowego kita.

      Usuń
  5. Niezły maraton ślubny, zdecydowanie. A eksplodujące pudełka pyszne. Są lekkie i delikatne, a i podoba mi się to, że nie są naładowane - przeładowane dodatkami. Przyjemność patrzenia jest, a pewnie i przyjemność ich otwierania też była.
    Pozdrawiam jesiennie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku cudne te rzeczy wykonujesz :) ja bym się strasznie ucieszyła jakbym dostała coś takiego oryginalnego od kogoś ;) masz talent <3 wracaj wracaj bo tęskno za tobą w blogosferze :c

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie śliczne prace :) szczególnie to serduszko na wieczku pierwszego pudełka wpadło mi w oko ;) świetnie wygląda ;) i ramka w środku też :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słówko.