15 lip 2013

istanbul

Po długiej nieobecności, w końcu powracam - szczęśliwa, wypoczęta, opalona. Pierwsza część wakacji za mną, a wraz z nią niezliczone ilości wspomnień, pokonanych ponad 4000 km, zrobionych około tysiąca zdjęć... W tym roku głównym celem naszego urlopu była Bułgaria, o której opowiem w następnym poście, natomiast dzisiaj będzie o...


Na mojej liście marzeń podróżniczych od jakiegoś czasu ważną pozycję zajmował Istanbuł. Parę dni temu udało mi się odwiedzić to miejsce, przy okazji wakacji spędzanych w Bułgarii, będąc tak blisko Istanbułu, nie mogliśmy nie zahaczyć choć na chwilkę o to wyjątkowe miasto. Dlatego dzisiaj turecka odsłona naszej wycieczki.


Istanbuł to dla mnie przede wszystkim Błękitny Meczet (Meczet Sułtana Ahmeda), Hagia Sophia, Cieśnina Bosfor, kryty bazar, mieszanka kulturowa, 22 miliony mieszkańców, pyszna kuchnia i przemili ludzie - zaledwie tyle udało mi się odkryć przez te 2 dni. To miasto kryje w sobie o wiele, wiele więcej, dlatego mam cichą nadzieję powrócić tam jeszcze.








Szerokim łukiem omijaliśmy Plac Taksim, z wiadomych przyczyn. Poprzez to, czuliśmy się na tyle bezpiecznie, że podczas pobytu zupełnie zapomnieliśmy o trwających tam protestach (w innych częściach tego miasta toczy się normalne życie i nic nie wskazuje na niebezpieczeństwo w związku z zamieszkami). 
A w następnych postach na pewno pojawi się nasza słoneczna Bułgaria oraz finał zabawy "podaj dalej". Z tego co wiem, dziewczyny otrzymały już ode mnie przesyłki, także będę mogła pochwalić się, co dla nich przygotowałam. Do następnego napisania,
Ada 

16 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia - wspaniały urlop:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się relacji z Bułgarii ponieważ sami braliśmy ją pod uwagę jako urlop w tym roku, ale padło na Tunezję. Bułgaria w takim razie następnym razem może :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tunezja zdecydowanie lepszy wybór niż Bułgaria, byliśmy tam 4 lata temu:) i ciągle marzę, żeby jeszcze raz odwiedzić Tunezję - polecam biało-niebieskie miasteczko Sidi Bou Said. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Niebiesko-białe miasteczko dosyć daleko od nas, bo będziemy w okolicach Monastiru i nie wiem czy odwiedzimy je. :/
      A właśnie naoglądałam się zdjęć i jest tam jak na Santorini :D - wycieczek fakultatywnych nie robią z biura podróży właśnie tam, a na własna rękę trochę się boję :D
      Chyba, że ty właśnie tak zwiedzałaś? Wypożyczone auto, albo miejska komunikacja?

      Usuń
    3. W Tunezji byłam w 2009 roku, wtedy było tam dosyć bezpiecznie:) my wykupiliśmy sobie wycieczkę u naszej rezydentki Tunis-Kartagina-Sidi Bou Said, długo jechaliśmy, gdyż nasz hotel znajdował się w okolicy Sousse, ale warto było :) Miejska komunikacja - polecam taksówki albo tzw. tuk-tuk (tanioszka i przyjemnie). :D

      Usuń
    4. A jednak są wycieczki organizowane do Kartaginy i przy okazji do Sidi Bou Said. Też będę w okolicach Sousse (Monastir jest obok)
      No zobaczymy - krótki pobyt mamy - wybierzemy albo wycieczkę do Kartaginy, albo 2 dniową na Saharę

      Usuń
    5. My też braliśmy pod uwagę przede wszystkim te 2 wycieczki, ale nie mogłam odpuścić tego biało-niebieskiego miasteczka :)) białe domki i niebieskie drzwi-niezapomniane widoki :)

      Usuń
  3. Wspaniałe wspomnienia, Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam wszystkim za przemiłe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. widać, że urlop się udał:) zdjęcia śliczne i zachęcające do odwiedzenia:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia przepiękne! :) a lampy z drugiego zdjęcia całkowicie mnie urzekły:) Czekam na dalszą relację fotograficzną Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszne wakacje! Zdjęcia pokazują te miejsca, budynki z lekko tajemniczą nutą. Tak, że od razu przychodzi na myśl rezerwacja lotu, pakowanie plecaka, czyli... przygoda!
    Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słówko.