Wielkanoc to taki czas, kiedy nasze mieszkanie staje się "wiosenną łączką", po której skaczą zajączki, a nawet jeden królik zwany Ryjkiem, wylegują się leniwe kurczaczki, kwitną kwiatki, wszystko się budzi, w tym MY! Tegoroczne święta z wiadomych przyczyn były trochę inne, myślę jednak, że wspólnie zadbaliśmy o to, by ten czas był wyjątkowy. Zaczęliśmy od porządków: mycie okien, pranie firanek, poprzestawialiśmy również meble w salonie, wyciągnęłam dekoracje i jakoś tak w domu od razu zrobiło się przyjemniej. W Wielką Sobotę natomiast działaliśmy w kuchni: sałatka, babka zebra i żurek, to trzy potrawy, które królowały na naszym stole, malowaliśmy także pisanki, a w niedzielę po śniadaniu szukaliśmy drobiazgów od zajączka. W poniedziałek z kolei nie mogło zabraknąć plastikowych jajek wypełnionych wodą, no i słodkiego lenistwa. Chciałam Wam to wszystko pokazać w tych oto kilku kadrach:
Wiem, że w ostatnim wpisie wspominałam, że pokażę Wam nasze meblowe przeróbki, ale przecież to nie Ryjek, nie ucieknie.
Do następnego,
Ada
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słówko.