A dziś korale z filcowanych kulek na mokro. Robiłam je w czasie oglądania 2 filmów: "Julie&Julia" i "Eat, pray, love". Pierwszy cudowny- taki jak lubię ciepły, smaczny i ładny:) Drugiego chyba nie zrozumiałam, bo po prostu jestem za młoda i nie mam takich duchowych problemów jak Liz. To tyle wtrącenia, a teraz owoce mojej pracy:
Mam jeszcze małą niespodziankę, dla smakoszy. Ostatnio nie chciało nam się z mamą lecieć rano po bułki na śniadanko, więc moja nigella lawson upiekła takie cudaki:
To na tyle, zainteresowanych naszyjnikami proszę o kontakt a-duszek@wp.pl
pozdrawiam,
ada
Hoy presento los collares de las bolitas de lana peinada.
Los hice viendo dos películas: “Julie&Julia” y “Eat, pray, love”. La primera
película – una maravilla, muy muy bonita:) La segunda no me ha llegado a mi corazón,
quizá no la entendí, los problemas de la protagonista (Liz) eran demasiado
complicados para mí.
Mam jeszcze małą niespodziankę, dla smakoszy. Ostatnio nie chciało nam się z mamą lecieć rano po bułki na śniadanko, więc moja nigella lawson upiekła takie cudaki:
Una sorpresa para los golosos. Otro día no tenía ganas salir
por el pan, entonces mi mama “Nigella” ha hecho estas preciosidades:
Bon Appétit! |
To na tyle, zainteresowanych naszyjnikami proszę o kontakt a-duszek@wp.pl
pozdrawiam,
ada
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słówko.