4 mar 2011

lutowy smak życia

Już marzec, więc pokażę kolejną stronę albumu w moim smaku życia na 2011 rok. Każdy scrap ma być podsumowaniem miesiąca, a w lutym były walentynki i Wrocław, więc luty to wroclove. We Wrocławiu byłam na wycieczce pilockiej.

Ya estamos en marzo, entonces ya es tiempo de enseñar una página más de mi álbum "Sabor de la vida 2011". Cada página es un resumen de un mes. En Febrero hemos celebrado San Valentín y he visitado Wroclaw. Por eso la página se llama WrocLOVE. En Wroclaw estaba de excursión con el grupo de futuros guías turísticos. 

                                                  

 A teraz gwóźdź programu, oczywiście bazą jak zwykle jest tektura, a na niej papier autorstwa Madzi (ależ mam zdolną siostrę).  Na to cudko przykleiłam jeszcze arkusik (ten z płatkami pomarańczowymi) o mięciutkiej fakturze, który także dostałam od Madzi. Nie mogło zabraknąć skrawka mojego ukochanego biało- czarnego wzorku i tasiemki. Litery i naklejka ze scrapcomu.
Ahora lo más importante. La base de un cartón y encima un papel hecho por Magda (mi hermana tiene un talento). Encima he pegado un papel muy suave (con los pétalos de la flor naranja). Tampoco faltó mi papel favorito en blanco y negro y los lazos. Las letras y la pegatina de Scrapcom.
Jeszcze trochę was pomęczę, chciałam się czymś pochwalić! W czasie ferii byłam z Adkiem w Empiku powzdychać to mojej ściany płaczu, chodzi oczywiście o dział z rzeczami do scrapbookingu, decoupagu itd. Zakochałam się w kolorowych tuszach i stempelkach, ale niestety musiałam sobie ich odmówić :( ale ale... przyszły Walentynki- których za bardzo nie lubię, ale w tym roku mój Walenty zrobił mi taką niespodziewajkę:
Durante las vacaciones de invierno fui con Adi al Empik (una tienda polaca con los libros, discos, películas y sobre todo con las cosas para scrapbooking, decoupage, etc.) Me enamoré de las tintas de colores y los sellos, pero no podía permitirme este lujo. Ha llegado San Valentín. No es mi fiesta favorita, pero este año mi Valentín me ha hecho la siguiente sorpresa:



 Wiem, zazdroszczę sama sobie :) zobaczcie tylko na te motylki:


A i mamy taką prośbę z Magdą, jeśli macie jakieś fajne, metki, ulotki, zaproszenia, kartki, tasiemki i inne pierdołki, które nie są wam potrzebne, to my je chętnie przygarniemy.

No to buziaki, dla wszystkich i dzięki za miłe słowa, okazuje się, że sporo bliskich mi osób tu zagląda :)
Ada

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione słówko.