Właśnie wyszłam z
kuchni … Nie, tym razem nic nie gotowałam. Musiałam zrobić kilka zmian, np. dostosować
kuchnię do mojego 1-rocznego synka. Trzeba było odkręcić rączki przy szafkach i
zrobić jedną szufladę dla Felusia, taką która nie przytrzaskuje rączek i jest
pełna skarbów (drewniana łycha, sitko, pokrywka od garnka, itd.). Przy okazji również
posprzątałam w przepisach. Ile ja tego mam!!! Ale czemu tu się dziwić jak każda
rozmowa z mamą kończy się jakimś nowym przepisem. Stara skrzynka już tego
wszystkiego nie mieści. Trzeba było zrobić nową i na dodatek w kury, tak żeby
pasowała do otoczenia.
Acabo de salir de la cocina... Esta vez no he cocinado nada.
Tuve que hacer algunos cambios para que mi niño este seguro gateando por la
cocina. He quitado los tiradores y he hecho un cajón especial para Félix. Un
cajón que no pilla los dedos y esta lleno de tesoros (una cuchara de madera, un
colador, una tapa de una hoya, etc.).De paso también he hecho orden en la caja de las recetas. Díos,
cuantos papeles!!! Pero no me sorprendo. Cada llamada a mama, acabo apuntándome
alguna receta. En la caja vieja ya no entra más. La caja nueva he decorado con
unas gallinas, así pega con el ambiente de mi cocina.
magda
Świetne kury, mistrzowsko wykonany segregator. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzieki, dzieki,dzieki!!! Juz myslalam, ze nikomu sie nie spodoba moja kurza kolekcja:)
Usuń