Bardzo lubię, kiedy małym kosztem i niewielkim nakładem pracy można wyczarować coś o czym marzyło się od dawna. Na mojej liście takich drobnych uciech znalazł się lampion. Właściwie to kiedy tylko wprowadziliśmy się do mieszkania z balkonem, wymyśliłam, że muszę "dorobić się" ogromnej latarenki, która pomieści duże świece i która to będzie tworzyć magiczny nastrój w letnie wieczory. Ot taka zachcianka. Niestety ceny takich przedmiotów są, moim zdaniem, przesadzone, tak więc postanowiłam poszukać alternatywy. Zupełnie przez przypadek natrafiłam na wpis, na blogu Uli Pedantuli, o tym jak zrobić sobie lampion z ramek na zdjęcia, taki jak mi się właśnie wymarzył. Byłam zachwycona i zaraz po zapoznaniu się z tutorialem, pojechaliśmy do Leroya poszukać odpowiednich ramek. Okazało się, że za cztery identyczne, musiałabym zapłacić trzydzieści euro, tak więc nie wzięłam ich i całe szczęście, ponieważ parę dni później, pan P. przyniósł mi duże ramki, których jego znajomy chciał się pozbyć! Od razu wzięłam się do roboty, a efekt końcowy zobaczycie poniżej. Zapraszam!
Czarne, drewniane, stare ramki na zdjęcia. Potrzebne cztery sztuki. |
Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego. Teraz pozostaje tylko czekać na letnie noce na balkonie przy blasku świec! Ach, muszę jeszcze dodać, że Kłapouchy wiernie mi towarzyszył podczas robienia zdjęć:
Do następnego napisania,
Ada
Świetny jest! I jaki piękny kolor ma :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!! :)
Usuń