Lepszych bułgarskich wakacji wymarzyć sobie nie mogłam. Wszystko za sprawą cudownego towarzysza w podróży, nieziemskich upałów, cieplutkiej wody w Morzu Czarnym i uroczego Neseberu, który każdego dnia oferował nam niezliczoną ilość atrakcji. Neseber to malownicze miasteczko położone na półwyspie wychodzącym w morze (klik), to wąskie uliczki wybrukowane kocimi łbami, malutkie placyki, cerkwie w stylu bizantyjskim, dwukondygnacyjne domy o kamiennych parterach i drewnianych nadwieszonych nad ulicą piętrach, kramy z pamiątkami, knajpki, tawerny, a wszystko otoczone kwiatowymi ogródkami i zebrane na niewielkiej powierzchni. A teraz garść moich wspomnień:
A już za chwilę ruszam na moją ukochaną wyspę - Majorkę. Siostry w końcu będą razem :)
Ciepłe pozdrowienia jeszcze ze słonecznej Polski,
Ada
Piękne widoki :)), hm Majorka :))))
OdpowiedzUsuńAda, pierwszy raz w życiu do Bułgarii mi się zachciało :))
OdpowiedzUsuńPozdrów siostrunię i wyczekuję już Twoich zdjęć z Majorki :)
Piękne wspomnienia - zachęciłaś bardzo do poznania tego kraju :)
OdpowiedzUsuńA matriochy to i ja lubię chociaż mam na razie skromną ilość :)
Ja jeszcze zagranicą nie byłam, a chciałabym. Jestem jeszzcze "mała" :P
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńWidoki piękne! A talerzyki i matrioszki cudne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
ale cudownie :) morze.... hmmmm aż mi się zatęskniło :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki... ach! :)
OdpowiedzUsuń