23 lip 2013

memories from Bulgaria


Lepszych bułgarskich wakacji wymarzyć sobie nie mogłam. Wszystko za sprawą cudownego towarzysza w podróży, nieziemskich upałów, cieplutkiej wody w Morzu Czarnym i uroczego Neseberu, który każdego dnia oferował nam niezliczoną ilość atrakcji. Neseber to malownicze miasteczko położone na półwyspie wychodzącym w morze (klik), to wąskie uliczki wybrukowane kocimi łbami, malutkie placyki, cerkwie w stylu bizantyjskim, dwukondygnacyjne domy o kamiennych parterach i drewnianych nadwieszonych nad ulicą piętrach, kramy z pamiątkami, knajpki, tawerny, a wszystko otoczone kwiatowymi ogródkami i zebrane na niewielkiej powierzchni. A teraz garść moich wspomnień:










Raj dla fanów matrioszek, czyli dla mnie :) Poznałam bułgarskiego artystę, który ręcznie tworzy i maluje takie cuda, oczywiście nie wyszłam z pustymi rękoma. Być może pochwalę się moimi bułgarskimi matriochami. 

A już za chwilę ruszam na moją ukochaną wyspę - Majorkę. Siostry w końcu będą razem :)
Ciepłe pozdrowienia jeszcze ze słonecznej Polski,
Ada

8 komentarzy:

  1. Piękne widoki :)), hm Majorka :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ada, pierwszy raz w życiu do Bułgarii mi się zachciało :))
    Pozdrów siostrunię i wyczekuję już Twoich zdjęć z Majorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wspomnienia - zachęciłaś bardzo do poznania tego kraju :)
    A matriochy to i ja lubię chociaż mam na razie skromną ilość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze zagranicą nie byłam, a chciałabym. Jestem jeszzcze "mała" :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Widoki piękne! A talerzyki i matrioszki cudne:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale cudownie :) morze.... hmmmm aż mi się zatęskniło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słówko.